W roku 2009 minęło 75 lat naszej jednostki. Jest to okres niemały i staje się on okresem pewnych refleksji i podsumowań. To okres służby dla naszych ludzi, dla ochrony ich dobytku, dla ochrony mienia społecznego.
Nasz kronikarz, Władysław Kuchta, tak pisze rymowanym wierszem:
W samym centrum Bukowiny, stoi budynek nie mały
Tymi słowami Kronikarz, Władysław Kuchta, rozpoczyna Kronikę,
Górna jego część zbudowana jest z drewna, a dolna ze skały
Jest to budynek Ochotniczej Straży Pożarnej, okazale duży
Który nie tylko straży, ale i całej wsi służy
Trzeba tu opisać trud niemały poniektórych ludzi
Niech się wspomnienie o nich w pamięci obudzi
Za to ze zrobili dla nas tak wielki uczynek
Należy się im za to wspomnieniem należny szacunek
Czy chcesz wiedzieć jak straż powstawała, sam siebie zapytaj?
Jeśli nie wiesz, to sobie posłuchaj,
W której spisał dzieje i dokonania nasze Ochotniczej Straży Pożarnej
Powstanie jednostki OSP w Bukowinie Tatrzańskiej
Z inicjatywy Franciszka Ćwiżewicza, Kazimierza Króla, Piotra Łapki, Franciszka Sztokfisza, i Adriana Pary, 15 maja 1934 roku, zostało zwołane wiejskie zebranie, którego celem było założenie w Bukowinie Straży Pożarnej, zapisało się 39 osób, a trzon tej organizacji stanowili członkowie Związku Strzeleckiego, którego niemal wszyscy członkowie wstąpili w szeregi Ochotniczej Straży Pożarnej, a także ochotnicy z wioski, w ilości 39 osób a byli to:
- Kazimierz Król
- Piotr Łapka
- Stanisław Chowaniec
- Adrian Para
- Jan Pitorak
- Władysław Pietras
- Stanisław Dunajczan
- Andrzej Kuchta
- Franciszek Łaciak
- Tadeusz Sztokfisz
- Franciszek Olszówka
- Błażej Budz
- Franciszek Rusin
- Antoni Sztokfisz
- Stanisław Kuchta I
- Stanisław Stachoń
- Stanisław Król
- Roman Kuruc
- Józef Haładyna
- Ludwik Głodziak
- Władysław Budz
- Franciszek Para
- Władysław Taras
- Władysław Dunajczan
- Michał Chowaniec
- Ludwik Łapka
- Tomasz Rusin
- Stanisław Chowaniec
- Franciszek Pacyga
- Józef Stupski
- Jan Pawlikowski
- Ludwik Dunajczan
- Józef Sztokfisz
- Andrzej Głód
- Stanisław Kuchta II
- Stanisław Stachoń
- Roman Koszarek
- Franciszek Sztokfisz
- Władysław Chowaniec
W tym samym dniu zostały przeprowadzone wybory do zarządu, gdzie wybrano następująco:
- Kazimierz Król – Prezes
- Roman Koszarek – Z-ca Prezesa
- Piotr Łapka – Naczelnik
- Stanisław Chowaniec – Z-ca Naczelnika
- Adrian Para – Adiutant
- Franciszek Sztokfisz – Sekretarz
- Stanisław Stachoń – Skarbnik
- Stanisław Kuchta – Gospodarz
Historia jednostki OSP w Bukowinie Tatrzańskiej w datach
1935r.
Na początku Straż nie miała żadnego sprzętu, w 1935r. roku zakupiono materiał na mundury, otrzymaliśmy też kilka hełmów, pasów bojowych oraz trąbkę sygnałową.
W 1935 roku zostały zakupione pierwsze hełmy, 6 mosiężnych i jeden oficerski. Hełmy te, choć mocno już wysłużone, służą nam do dzisiaj.
Natomiast 28.05.1935 roku, Ochotnicza Straż Pożarna została wpisana w rejestr Stowarzyszeń i Związków Urzędu Wojewódzkiego Krakowskiego, oraz został zatwierdzony Statut naszej jednostki OSP.
1936r.
Na pierwszy alarm pożarowy nie trzeba było długo czekać. Już 5 stycznia 1936 roku, Franciszek Pacyga, jadąc na rowerze z wierchu Buńdowego, jedną ręką kierował rowerem jadąc po wyboistej drodze przez wieś w drugiej trzymał trąbkę sygnałową, wygrywał alarm.
Na ten sygnał wszyscy członkowie OSP, pospieszyli z pomocą do gaszenia pożaru u Andrzeja Kramarza, a gaszenie z powodu braku sprzętu, odbywało się wiadrami, wodą czerpaną ze studni i potoku, przez zorganizowanie tzw. łańcucha. Dom Andrzeja Kramarza spłonął, ale uratowano sąsiednie zabudowania.
Pierwszym sprzętem zakupionym dla potrzeb OSP, była ręczna pompa i 40 metrów węża. Z początku dowożona była do pożaru na zwykłym wozie, dopiero później Andrzej Kramarz dorobił platformę ciągnioną przez konie, na której mieściła się pompa i kilku strażaków.
By tak drogocenny sprzęt nie niszczał na otwartym powietrzu, ówczesny Komendant Piotr Łapka, udostępnił część swojego boiska, gdzie była możliwość dobudowania pomieszczenia, służącego jako remiza. Służyła ona do 1946 roku.
24 grudnia 1936 roku, Pani Jadwiga Szczepańska oraz dr Jan Łaszcz, ufundowali i przekazali sztandar, który do dzisiaj jest zawsze z nami, zgodnie z życzeniami zawartymi w akcie przekazania: aby towarzyszył nam w radościach i smutkach naszej działalności.
1938r.
W 1938 roku, nasi członkowie po raz pierwszy pełnili Wartę Honorową przy Grobie Pańskim, warta ta, z małymi wyjątkami, spowodowanymi czynnikami wyższymi, została wznowiona i trwa do dzisiaj. W tym samym też roku została pogłębiona, poszerzona i obetonowana Walosowa studnia, stając się pierwszym zbiornikiem pożarowym.
Lata okupacji i terror okupanta, nie ominęły i naszej jednostki OSP, z rąk okupanta zginęli: Kazimierz Król, Stanisław Stachoń, Józef Kuchta oraz Adrian Para.
1944r.
Natomiast już w 1944 roku, po uregulowaniu praw własności, przystąpiono do budowy obecnej remizy, która to budowa i wykończenie trwało przez kilkanaście lat.
1946r.
Tak samo też w 1946 roku, jednostka nasza zakupiła pierwszą motopompę DKW, oraz potrzebne węże rozdzielacz i prądownice, a pod koniec tego samego roku, dzięki bardzo dużemu zaangażowaniu członków Straży Pożarnej, budynek remizy rósł w górę i można już było w garażach złożyć tak drogocenny na tamte czasy, sprzęt pożarniczy.
1955r.
W 1955 roku na budynku remizy, została zamontowana elektryczna syrena alarmowa, oraz pozyskaliśmy drugą motopompę M-200 Leopolia, a w roku 1956 jeszcze jedną motopompę M-800, w tym samym też roku, otrzymaliśmy pierwszy samochód pożarniczy, marki Peugeot, od tego też czasu, skończył się dla naszej jednostki okres jednostki konnej a zaczyna się era jednostki zmotoryzowanej, chociaż stan techniczny tych samochodów, przekazywanych do jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych, pozostawiał wiele do życzenia, i nie jednokrotnie wyjazd końmi, byłby szybszy niż samochodem.
Już w rok później otrzymujemy następny samochód marki Phenomen Grant 25, a samochód Peugeot oddajemy.
Dzięki pracy społecznej Zarządu oraz członków OSP, rok za rokiem zwiększała się ilość sprzętu przeciwpożarowego, chociaż do zaspokojenia potrzeb było jeszcze bardzo daleko.
Budowa remizy postępuje naprzód, zbudowano też 4 zbiorniki pożarowe.
1959r.
W 1959 roku zakupiony został samochód marki Dodge 3, który to, po kilku mniejszych i większych remontach, służy nam do dzisiaj, służąc na początku jako samochód bojowy, uczestniczący w akcjach, zawodach, natomiast teraz jako samochód zabytkowy.
1960r.
W roku 1960, samochód Phenomen, został wymieniony na samochód beczkowóz Ford Kanada, który to pochodził z darów UNRY.
1965r.
A już w pięć lat później w 1965 pojawia się następny samochód – beczkowóz Star 25, natomiast samochód Ford, został wycofany z naszej jednostki.
1975r.
Od 1975 nasza jednostka zostaje wyposażona w Radio telefon, a w roku 1977 zostaje przydzielony następny samochód, ZIŁ-157-K, pierwszy samochód kompletnie wyposażony, beczka, autopompa, środek pianotwórczy, drabina, węże.
Samochód ten w rok później zostaje wymieniony na samochód na te czasy bardzo nowoczesny, Star 244 typu Jelcz -005, beczka – autopompa z kompletnym wyposażeniem.
1978r.
Również w roku 1978, w celu poprawienia bezpieczeństwa przeciw-pożarowego, wydano na poszczególne wierchy: stojaki, węże i prądownice, aby w chwili zagrożenia pożarem, członkowie Straży mieszkający na tych wierchach, mogli rozpocząć akcję gaszenia pożaru, jeszcze zanim przyjedzie samochód.
1991r.
Samochody te służyły w naszej jednostce kilka lat, ale że latka lecą z szybkością niemal światła, już w roku 1991 z Komendy Rejonowej w Zakopanem otrzymaliśmy ciężki samochód ratowniczy Tatra, a samochód Star 244 został wymieniony na nowszy w 2002 roku.
1998r.
W roku 1998, nasza jednostka doczekała się wreszcie nowego samochodu ratowniczo gaśniczego, zakupiliśmy nowy samochód marki MAN, jest to nadal bardzo dobry samochód służący nam do szybkich wyjazdów, szczególnie do wypadków drogowych, gdzie szybkość dotarcia do poszkodowanych osób, jest szczególnie ważna.
2009r.
Z powodu starzejącej się Tatry, a ma już 36 lat, dwa lata temu, rozpoczęliśmy starania o zakup nowego ciężkiego samochodu pożarniczego, środki udało się pozyskać z kilku różnych źródeł, i za sprawą i bardzo dużą pomocą, kilku przychylnych nam osób.
Jest to w naszej jednostce 11 samochód ratowniczo gaśniczy, licząc wszystkie samochody, które w tym okresie 75 lat pojawiły się w Bukowinie Tatrzańskiej, były one przeróżne, lepsze i gorsze, natomiast z pełną satysfakcją mogę tu powiedzieć, że mamy teraz samochody z najwyższej półki i niech służą one jak najmniej ratowaniu mienia i dobytku mieszkańców naszej wioski oraz sąsiadów, natomiast niech służą do ćwiczeń, pokazów oraz podczas uroczystości w naszej Bukowinie.
Sekretarz,
Józef Bafia